23-08-2013

O zbiorowej histerii z futbolem w tle…

Autor tekstu: Krzysztof Szczepanik
Kategoria: Litwa, Ogólna
Kibole obrazili, a politycy przepraszają… Ciekawy schemat zapanował w mediach Polski i Litwy w ciągu ostatnich kilku tygodni – podstawowym problemem w stosunkach dwóch krajów ma być zachowanie kilkuset idiotów. Wszystko za sprawą transparentu, na poznańskim stadionie, o litewskim chamie i polskim panie.
Nie da się ukryć, że transparent był z gruntu skandaliczny. W końcu obrażano inną grupę narodową. Czy jednak nie za wiele wrzawy zapanowało po tym wydarzeniu. Czy nie widzimy, w tej całej akcji, już po meczu, zbyt dużo prób rozgrzebywania starych, choć niestety ciągle aktualnych, animozji. Bo przecież z jednej strony trudno sobie wyobrazić brak polskiej reakcji na podobny transparent wywieszony przez publikę niemiecką (choćby!) podczas hipotetycznego meczu z drużyną polską. Ale z drugiej strony wielu obserwatorów, tak meczu w Wilnie (tego z Lechem) jak i w Poznaniu, na własne uszy słyszało wykrzykiwane, co chwila, jakąś dziwną polszczyzną, haseł o „polskiej k…wie”. I jakoś przeciw temu nikt w litewskim MSZ wcale nie protestował, ani tym bardziej przepraszał.
 
A może jednak ważniejsze byłoby machnięcie ręką, na tego rodzaju, przygłupie, kibolskie, gesty. Miast podniecać się, wzajemnymi (!!!), prowokacjami, grup niedorozwiniętej młodzieży, lepiej zająć się tragicznymi stosunkami polsko – litewskimi. Nie wolno przy tym zapominać, że podstawą dla polepszenia, tychże stosunków, byłoby unormowanie praw mniejszości polskiej na Litwie w duchu (i w literze!) europejskiego prawa. A może pan Rymvydas Valatka (jeden z najbardziej znanych, litewskich, komentatorów politycznych) miast szlachetnie propagować, wyśmiewaną w części litewskich mediów, akcję o jakiejś litewskiej miłości do Polski, napisał by (z pozycji swojego niewątpliwego autorytetu) coś zupełnie innego. Coś na kształt frazy: „Polacy na Litwie powinni zrozumieć, że mieszkają nie w Polsce, tylko w zupełnie innym państwie, ale za to Litwini winni zrozumieć, że to nie Polacy przyjechali na Litwę, tylko ta do nich przyszła. W gości…”. A jak wiadomo gospodarz niema prawa obrażać swojego gościa, ale i gość powinien pamiętać, do kogo przyjechał… Wiem i zdaję sobie sprawę, że tego rodzaju sugestia przyniosłaby burzę. Jedni i drudzy (Polacy oraz Litwini) byliby niezadowoleni. Pewnie dalszym obrazom (wzajemnym!) nie byłoby końca. Ale może obydwu grupom narodowym zamieszkującym (z woli historii) ten sam kraj, należy się takie katharsis. Bo po każdej burzy w końcu przychodzi pogoda. Czego i czytelnikom (wszystkim!) życzę.

Krzysztof Szczepanik


Agencja Wydawniczo Reklamowa IKaT Press

wydawca serwisu www.europamaxima.eu
Braniewo, ul. Staszica 9
tel. +48602153412
Mail: redakcja@europamaxima.eu, ikatpress@wim.pl