29-10-2019

Paliwo i kadry: kłopoty ukraińskiej atomistyki

Kategoria: Ukraina, Ogólna

Gdy wspominamy o ukraińskiej energetyce to zawsze w tle pozostają gazowe konflikty z Rosją. Nie wolną jednak zapominać, że Ukraina to także państwo z rozwiniętą energetyką atomową. Ta energetyka ma ciągle bliskie kontakty z Rosją. Co najmniej 50% paliwa jądrowego jest bowiem sprowadzane z Rosji. O tym czy jest to zagrożeniem do niezależności energetycznej kraju mówi jedna z najbardziej znanychw Kijowie specjalistek w tej dziedzinie, Olga Koszarna.

Ukraiński Enerhoatom kupuje paliwo jądrowe od rosyjskiego TVEL. Cy nie kłóci się to z ograniczaniem zależności ukraińskiej energetyki od wschodniego sąsiada – pytam Olgę Koszarną.  

 

To Rosjanom bardzo zależy by nie stracić ukraińskiego rynku. Każda elektrownia atomowa ma mniej więcej roczny zapas paliwa jądrowego. Ukraina ma 15 energobloków jądrowych. Gdyby więc nawet Rosjanie zechcieli zerwać kontrakty to ukraińskie elektrownie miałyby czas na znalezienie nowego dostawcy. Wielkim konkurentem TVEL- u jest bowiem skandynawski Westinghouse. Firma ta już dostarcza część paliwa do ukraińskich elektrowni. W przyszłym roku ta firma ma dostarczać więcej paliwa jądrowego niźli TVEL. Pełna rezygnacja z dostaw z Rosji jest jednak dla strony ukraińskiej niewygodna. Bo wtedy monopolistą w dostawach zostałby Westinghouse. Enerhoatom kupuje w Rosji już tylko paliwo. Całe oprzyrządowanie potrzebne do napraw jest kupowane na przetargach, gdzie sprzedawcami są zachodnie firmy. Wiele części pracujących w elektrowniach atomowych produkuje się także na Ukrainie. Od przyszłego roku Enerhoatom przestaje także wywozić odpady z elektrowni do Rosji. Za co płacono rokrocznie około 200 milionów dolarów. Obecnie odpady będą utylizowane na Ukrainie.  

 

Problemem ukraińskiej energetyki atomowej mogą stać się rychło kadry, a raczej ich brak. Tu bowiem płace są niższe nie tylko w porównaniu z Francją czy Czechami. Więcej swoim specjalistom płacą Białorusini czy Rosjanie.

 

- Obecnie średnia płaca w ukraińskiej energetyce atomowej to około 20 tysięcy hrywien – około 3 tysiące złotych. Jak na Ukrainę to stawki wcale nie takie złe, ale mało konkurencyjne wobec okolicznych krajów.
Największym zagrożeniem „kadrowym” dla ukraińskiej energetyki atomowej wydaje się Białoruś, z nową elektrownią w Ostrowcu. To bowiem kraj najbliższy językowo (nie licząc Rosji). Ponadto już wiadomo, że Białorusini oferują Ukraińcom o wiele większe zarobki niźli mają oni w ojczyźnie. Wyjazd na Białoruś nie jest też uważany w otoczeniu jako zdrada. W wypadku Rosji zaś pozostaje co najwyżej emigracja stała. W Kijowie uważa się więc, że kto miał tam wyjechać to już dawno wyjechał.
W Enerhoatomie nastawiają się na podwyższenie płac grupie najważniejszych, z punktu widzenia interesów firmy, pracownikom. To przede wszystkim inżynierowie pracujący na najbardziej odpowiedzialnych stanowiskach, w poszczególnych elektrowniach.

 

- Potrzebni są też nowi, młodzi specjaliści…

- Szkolą ich obecnie politechniki w Odessie oraz Kijowie. Wcześniej zajmowała się tym także politechnika na okupowanym Krymie. Ponadto system szkolenia kadr ukraińskich był tworzony w latach dziewięćdziesiątych, pod okiem zachodnich doradców. Był to efekt katastrofy w Czarnobylu. Każda elektrownia ma swoje centrum naukowe, gdzie przyszli inżynierowie przechodzą praktyczne szkolenia na specjalnych symulatorach. Taki system kształcenia wymogli przedstawiciele międzynarodowej organizacji atomistyki i innych organizacji zachodnich monitorujących stan zabezpieczeń w ukraińskich elektrowniach atomowych. Ponadto działa przy każdej elektrowni cały system socjalny – gwarancje wieloletniego zatrudnienia, dopłaty za pracę w trudnych warunkach, specjalne ubezpieczenia zdrowotne, zakładowa służba zdrowia, mieszkania służbowe, miejsca pracy dla żon, specjalne szkoły dla dzieci, preferencje przy przyjmowaniu tychże dzieci na studia.  

 

- Które to dzieci potem wyjadą za pracą do innych krajów.

 

- Bo i większość wyjeżdżających specjalistów z sektora atomowego to młodzi ludzie. Często od razu po studiach. Ci najbardziej doświadczeni powinni zostać, gdyż zbyt wiele już ich łączy z obecnymi miejscami pracy. Inna rzecz, iż braki kadrowe w energetyce atomowej są podnoszony tak często, że można podejrzewać, iż bardziej chodzi tu o nacisk na władze w kierunku podnoszenia płac, niźli o rzeczywisty problem.
Ukraiński system politechnicznego przygotowania zawodowego zakładał powstanie jeszcze pięciu elektrowni atomowych. Tym sposobem w pewnym momencie nastąpiła nawet swoista „nadprodukcja” inżynierów o specjalności atomowej.

Obecnie w ukraińskich elektrowniach atomowych pracuje około 35 tysięcy ludzi. Spośród nich ponad czterystu ma licencję na kierowanie urządzeniami reaktora. Przygotowanie tych specjalistów jest bardzo drogie i trwa około 15 lat. Kierunki emigracji to głównie Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Białoruś i Czechy. Problem jednak dotyczy nie tylko najwyżej wykwalifikowanych kadr. W zakładach budowlanych zajmujących się remontami urządzeń elektrowni pracowało kilkudziesięciu wysoko kwalifikowanych kucharzy, potrafiących sprawdzać specjalnymi urządzeniami, czy posiłki podawane pracownikom nie są czasami napromieniowane. I nagle większość z tych kucharzy wyjechała do … Polski. Ten sam problem dotyczy również samych budowlańców, a także ślusarzy z tychże zakładów.

 

- Nie zabraknie więc na Ukrainie specjalistów do pracy w energetyce atomowej? 

 - Chyba największym szczęściem ukraińskiego sektora atomowego jest fakt, iż brak obecnie podstaw do zakładania, iż specjaliści wyjadą do Rosji. To wcześniej był ulubiony kierunek zmiany adresu. Bo i język znany i zarobki wyższe. Teraz jednak w związku z faktyczną wojną z Rosją taka emigracja praktycznie zamarła. Wyjechali rdzenni Rosjanie, którzy nawet wykształceni byli w uczelniach rosyjskich. Dla Ukraińca wyjazd do pracy w rosyjskiej elektrowni atomowej trąci już z lekka zdradą. Z pozostałymi kierunkami potencjalnej migracji Energoatom powinien sobie dać radę. 

- Dziękuję za rozmowę.

W Kijowie rozmawiał: Krzysztof Szczepanik

 

 


Agencja Wydawniczo Reklamowa IKaT Press

wydawca serwisu www.europamaxima.eu
Braniewo, ul. Staszica 9
tel. +48602153412
Mail: redakcja@europamaxima.eu, ikatpress@wim.pl