13-07-2018

Polityczne, przedwyborcze układanki w Kijowie

Autor tekstu: Krzysztof Szczepanik
Kategoria: Ogólna, Ukraina

Już jesienią Ukraina wejdzie w gorący okres przedwyborczy. Jak wyglądają przygotowania do tej ważnej elekcji. Czy wybory (tak prezydenckie jak i następujące po nich parlamentarne) zmienią polityczną mapę Ukrainy? – pytania te kieruję do analityka z jednego z kijowskich instytutów politologicznych oraz profesora uniwersyteckiego, Genadija Rabcewa.  

- Przygotowania do wyborów idą już pełną parą – mówi G. Rabcew. Najbardziej to widać w ugrupowaniach skupionych wokół prezydenta Poroszenki. W Bloku Petra Poroszenki brakuje jednak jakiegoś lepiszcza ideologicznego. To ugrupowanie łączy tylko osoba prezydenta. Poroszenko (jego marzeniem jest reelekcja prezydencka) bardzo chciałby rozszerzyć swoje ugrupowanie o partię Jaceniuka. Głównym więc argumentem dla Poroszenki do ewentualnego wciągania ludzi Jaceniuka na swoje listy parlamentarne byłby fakt, iż partyjny kolega Arsenij Jaceniuka, Arsenij Awakow pełni bardzo znaczącą funkcję szefa MSW. To ważne stanowisko w trakcie wyborów.  Jaceniuk też jest uważany za osobę mającą dobre kontakty z Rinatem Achmetowem. Kontakty te mają być nawet lepsze niźli oligarcha ma z prezydentem.

Jaceniuk nie zachowuje względem głowy państwa jednoznacznej pozycji. Raz oświadcza, że już prawie dokonały się ustalenia, odnośnie wspólnego startu w wyborach, by za kilka dni mówić coś wręcz przeciwnego. Trzeba jednak założyć, że Jaceniuk dogada się z prezydentem. Bo notowania partii Jaceniuka (Front Narodowy) są bardzo niskie. W niektórych badaniach to poparcie oscyluje wokół 1%. Samodzielnie więc pewnie poniósłby klęskę wyborczą. Przy czym to dogadanie się nie będzie proste. Jaceniuk nie ufa bowiem prezydentowi, gdyż to właśnie on był jednym ze zwolenników dymisji Jaceniuka z fotela premiera.

- Mówi się, że na samodzielną figurę polityczną wyrasta także prezydencki mianowaniec na stanowisko premiera, Wołodymyr Hrojsman.

- Obecny premier to formalnie człowiek z ugrupowania prezydenckiego, ale ostatnio mocno się uniezależnia od Poroszenki. Też bowiem próbuje grać jakąś samodzielną rolę w polityce. A wielu deputowanych z Bloku Piotra Poroszenki jakoś chętniej dogaduje się z premierem niźli z prezydentem. Bo tylko ten pierwszy może dać pieniądze na jakiś nowy most czy szpital w danym okręgu wyborczym.

Samodzielną rolę w obozie „wokół prezydenckim” stara się też grać mer Kijowa Witalij Kliczko. Choć nie jest on parlamentarzystą to ma kilku swoich ludzi w Bloku Piotra Poroszenki.   

- Czy przeciw obecnym władzom nie będzie argumentem słaba sytuacja gospodarcza kraju?  

- Poroszenko liczy, iż sytuacja gospodarcza kraju (choć bardzo wolno) poprawia się. To może dać mu dodatkowe punkty u wyborców. Stąd nie jest też zainteresowany w szybkim kończeniu negocjacji z Jaceniukiem. Ponadto Poroszenko zakłada pozytywny dla niego wynik negocjacji z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Tak by nie musiał prowadzić ostrej polityki fiskalnej. Gdyby się to udało, prezydent mógłby realizować obietnice socjalne. Linią negocjacyjną z MFW będzie przede wszystkim zagrożenie, że „jeśli my przegramy to przyjdą do władzy populiści”.

- W walce o prezydenturę Poroszenki ważny może się okazać bezpośredni przeciwnik.

-Prezydent Ukrainy stawia chyba na to, że najlepszym dla niego wariantem byłoby starcie, w drugiej turze, z Jurijem Bojko. To były wicepremier, związany z Janukowyczem. Taka sytuacja oznaczałaby jednoznaczne starcie „majdanowców” z siłami „prorosyjskimi”. Wynik mógłby być tu tylko jeden. Wszak elektorat prorosyjski w swojej większości został na Krymie i w Donbasie. Ważnym argumentem w wyborach prezydenckich będzie także stopień nieufności do danego polityka. A tu prym wiedzie Julia Tymoszenko. Choć z drugiej strony także Poroszenko dobił się dużego negatywnego elektoratu. Ostatnią tego bezpośrednią przyczyną był wyjazd prezydencki na wakacje na Malediwach. To była ostentacja bogactwa prezydenta. I nie było tu ważne, że przecież to były jego osobiste pieniądze. Liczyło się to, że w biednym kraju prezydent pokazuje swoje bogactwo.

Negatywnie na rankingi popularności Poroszenki wpłynęła także decyzja o dymisji Jaceniuka. Do tamtego bowiem momentu wyborcy widzieli groźnego Jaceniuka, który podnosił ceny, podatki. A naprzeciw stał prezydent, który w mundurze wojskowym jeździ na front, twardo negocjuje z Moskwą. Gdy jednak premierem został, nominowany przez Poroszenkę, Hrojsman to już wszyscy zrozumieli, że za decyzjami premiera (także tymi niepopularnymi) stoi prezydent. Ponadto obydwaj panowie (prezydent i premier) okazali się być ludźmi chcącymi zachować wpływ na wszystko. Nie otaczają się gronem zaufanych ludzi, którzy mogliby za nich wypełniać jakieś zadania. To doprowadza do chaosu. Coraz bardziej też widać ich wzajemną niechęć. Hrojsman przez ostatnie pół roku tylko raz wystąpił na wspólnej imprezie z prezydentem. Tak jakby nie chciał być na jednej fotografii z głową państwa.

- Wiele wskazuje, że wybory prezydenckie, które odbędą się tuż przed parlamentarnymi, będą miały trójkę faworytów: Poroszenko, Tymoszenko  oraz ten trzeci.

- Tyle, że jak na razie trudno jednoznacznie wskazać tego ostatniego. Co najmniej kilka osób pretenduje do tego miana. To może być były minister obrony, Gricenko lub piosenkarz rockowy (grupa Okean Elze) Swiatosław Wakarczuk. Ten drugi jest obecnie bardzo popularny wśród młodzieży, ale także i wśród polityków. Materialnie wspiera go oligarcha Wiktor Pińczuk. Jeden z kanałów telewizyjnych należący do Pińczuka rozpoczyna teraz nadawanie reality show, gdzie mają być promowani kandydaci na nowych polityków. Jest oczywiste, że jedną z osób promowanych będzie Wakarczuk. W sondażach wyborczych jest teraz z reguły liderem. Mówi się także, że po półrocznym pobycie stażowym w USA przekonał do siebie wielu polityków amerykańskich. Liczy się także Jurij Bojko z dawnej Partii Regionów. On chyba raczej nie ma szans na zwycięstwo, ale druga tura z jego udziałem nie jest wykluczona. Nie należy też wykluczać powrotu do wielkiej polityki Witalija Kliczki. Ewidentnie i otwarcie prorosyjska partia „Za Życie” chce wystawić w wyborach prezydenckich Vadima Rabinowicza. Nie ma on szans na wygraną, ale pewnie zabierze wszystkim sporo głosów.

- Po wyborach prezydenckich będą parlamentarne.

- Elekcja głowy państwa niewątpliwie będą miały wpływ na wybory parlamentarne. Jeśli wygra Poroszenko to będzie kontynuowany powolny kurs na reformy. Jeśli wygra Tymoszenko to nastąpi czas populizmu i rozdawnictwa. Nie należy też wykluczać, że Julia Tymoszenko będzie się chciała jakoś dogadać z Putinem. Przy wygranej kandydata „X” czyli tego „oczekiwanego – nieoczekiwanego” nowego, pewnie reformy pójdą o wiele szybciej, ale do czego to doprowadzi (jak przy każdych gwałtownych reformach) nikt nie może przewidzieć.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Krzysztof Szczepanik

Zainteresowani tematem mogą się kontaktować bezpośrednio z Genadijem Rabcewem przez adres mail: ryabsevgl@ukroil.com.ua


Agencja Wydawniczo Reklamowa IKaT Press

wydawca serwisu www.europamaxima.eu
Braniewo, ul. Staszica 9
tel. +48602153412
Mail: redakcja@europamaxima.eu, ikatpress@wim.pl