30-08-2010

Litwa – partner strategiczny

Autor tekstu: Krzysztof Szczepanik
Kategoria: Litwa, Ogólna
O Litwie ostatnio mówi się i pisze w naszych mediach głównie w kontekście niedawnej decyzji sądu konstytucyjnego w sprawie pisowni polskich nazwisk. Z decyzji tej wynika, że tamtejsi Polacy nadal nie mogą w oficjalnych dokumentach używać swoich nazwisk. Nie są to jedyne polskie zadry we wzajemnych kontaktach.

O Litwie ostatnio mówi się i pisze w naszych mediach głównie w kontekście niedawnej decyzji sądu konstytucyjnego w sprawie pisowni polskich nazwisk. Z decyzji tej wynika, że tamtejsi Polacy nadal nie mogą w oficjalnych dokumentach używać swoich nazwisk. Nie są to jedyne polskie zadry we wzajemnych kontaktach.

Ciągle nie jest rozwiązana kwestia rewindykacji ziemi wokół Wilna po komunistycznych wywłaszczeniach. Dziwnym trafem w całym kraju sprawa jest już dawno rozwiązana. Prócz Wileńszczyzny, gdzie większość mieszkańców to Polacy. Na wszelkie zarzuty władze litewskie odpowiadają, że winni są skorumpowani urzędnicy, którzy wyczuli, że podwileńskie tereny są po prostu droższe i dlatego wielką chrapkę mają na nie także osoby wcale nie związane historycznie z Wileńszczyzną. Ot choćby pochodzący spod Kowna …Vytautas Lansbergis rewindykował swoje ziemie wcale nie pod tym miastem, ale wszedł w posiadanie (na mocy dopuszczalnej prawem wymiany) gruntów podstołecznych. Czy jednak chodzi tu tylko o wartość finansową gruntu. Przecież pod Kownem też ziemia była bardzo droga.

O oświacie polskiej na Litwie można mówić z zachwytem gdy się obserwuje rosnąca liczbę uczniów w polskich placówkach. Można mieć jednak także do wszystkich (!) litewskich ministrów oświaty wiele pretensji w tej sprawie. Bo przecież to właśnie na mocy ich decyzji ogranicza się, w polskich szkołach ilość przedmiotów nauczanych w języku ojczystym. Także dzięki ministerstwu powstają na obszarach podwileńskich szkoły litewskie, utrzymywane bezpośrednio z budżetu państwa, a nie za pośrednictwem biednych samorządów. W tych placówkach jest wspaniałe wyposażenie, nawet czasami i baseny. Tylko uczniów jakby mało. Ale od czegóż „sposoby”. Do rzadkości wcale nie należy „namawianie” rodziców Polaków do posyłania dzieci do tych placówek za pomocą …załatwiania im pracy. A Wileńszczyzna to obszar największego na Litwie bezrobocia.

I jeszcze trwająca przepychanka wokół „Orlenu”, a raczej jego litewskiej odnogi, rafinerii w Możejkach czyli „Orlen Lietuva”. Euforia, że nie wykupił tej firmy kapitał rosyjski już się zakończyła. Teraz są publiczni wyrażane pretensje o drogie paliwa, podlewane sosem antypolskim. Jakby się zapomina, że cena benzyny składa się w fundamentalnej części z akcyzy. A tę ustanawia …rząd.

Tego rodzaju sprawy i sprawki można ciągnąć w nieskończoność. W Polsce bardzo się nam podoba, gdy prezydent Dalia Grybauskaite przemawia po polsku na uroczystościach 11 listopada. Gest ten (jak i sam wyjazd Grybauskaite do Warszawy) spotkał się jednak z gwałtowną i brutalną krytyką w litewskich mediach i ciągle pozostaje tylko gestem!

Krzysztof Szczepanik    


Agencja Wydawniczo Reklamowa IKaT Press

wydawca serwisu www.europamaxima.eu
Braniewo, ul. Staszica 9
tel. +48602153412
Mail: redakcja@europamaxima.eu, ikatpress@wim.pl