25-08-2014

Przerwa w budowie demokracji: Armenia przewiduje wojnę

Autor tekstu: Eduard Abrahamyan Ph.D
Kategoria: Armenia, Ogólna, Goście

Istnieje powszechne przekonanie, że rosyjski Traktat o Bezpieczeństwie Zbiorowym jest umową państw, które mają ten sam interes w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego i obrony granic.

Samo istnienie tej unii sugerowało, że są problemy oraz niebezpieczeństwa, które państwa członkowskie będą rozwiązywały wspólnie. Jednak historia najnowsza Euro - Azjatyckiej unii i samej Armenii pokazuje, jak blisko załamania są tezy traktatu.

Armenia deklarowała, że chce w ramach unii i przy rosyjskim wsparciu, znaleźć kompromis w swoich trudnych sprawach z Azerbejdżanem. Postulat ten został ogłoszony przez przywódcę Kazachstanu, Nursułtana Nazarbajewa, w Astanie, podczas zakładania Euroazjatyckiej Unii. Faktycznie owa deklaracja jest próbą wywarcia presji na rząd Armenii przez Putina, który stara się rozszerzyć wpływy swojej organizacji wśród ludów muzułmańskich, takich jak Azerbejdżan, a nawet sama Turcja. Według wielkiej Euro - Azjatyckiej wizji Aleksandra Dugina, który uważany jest za ojca chrzestnego polityki kaukaskiej Rosji, priorytetem jest integracja gospodarcza i polityczna krajów słowiańskich i muzułmańskich, pod przewodnictwem Rosji, w tej części świata.

W tym przypadku, podczas wypowiedzi Nursułtana Nazarbayevina, nagle okazało się, że zakłopotany prezydent Armenii Serż Sarkisjan oraz minister spraw zagranicznych Edvard Nalbandyan nagle zostali otoczeni przez przeciwników, którzy chcą odwołać się do Euroazjatyckiej Unii, by kosztem Armenii załatwić żywotne interesy Azerbejdżanu.

Ponadto trzeciego lipca Władimir Putin zaprosił do Unii Ilhama Alijewa, co ni mniej, ni więcej oznacza wzmocnienie pozycji Azerów w stosunkach z Moskwą, kosztem Armenii, rzecz jasna.

Baku odrzuciło zaproszenie, ale wizyta rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, Siergieja Ławrowa w stolicy Azerbejdżanu ukazała zmianę kursu polityki Moskwy, która ostentacyjnie zaczyna popierać Azerów.

Rosjanie zaczęli gromadzić broń ofensywną w Azerbejdżanie, co zakłóca delikatną równowagę sił, pomiędzy skonfliktowanymi sąsiadami. Burzy to także założenia polityki zagranicznej Armenii i wprowadza nerwową sytuację na granicy obu państw. Zostało to zauważone w Azerbejdżanie. W takich okolicznościach istnieje możliwość, że Azerowie zaczną wywierać nacisk, by uzyskać Karabach. Jednak nie będą o to prosić na forum Unii, lecz zwrócą się o pomoc wprost do Rosji. Ze strony rosyjskiej oznaczałoby to zmianę polityki kaukaskiej, a w przyszłości być może nawet zgodę na nową wojnę Azerbejdżanu z Armenią o sporne terytorium. Dowodem potwierdzającym zasadność powyższych tez jest fakt, iż Rosja nie szczędzi wysiłków, by nie dopuścić do zbliżenia Ormian z Unią Europejską i NATO oraz cały czas próbuje na rozmaite sposoby doprowadzić do destabilizacji wewnętrznej kraju.

Jeżeli dojdzie do konfliktu, Azerbejdżan wejdzie do niego z nowym sojusznikiem - Rosją i starym - Turcją. W takiej sytuacji, na Kaukazie pozostanie jedynie osamotniona Gruzja, otoczona przez Unię Euro – Azjatycką, pod rosyjskim przewodnictwem, Azerbejdżan i samowystarczalną Turcję.

W polityce zagranicznej Rosji, Azerbejdżan jest obecnie krajem, dzięki któremu Moskwa ciągle będzie hegemonem na wybrzeżu Morza Kaspijskiego oraz na Kaukazie. Z ekonomicznego punktu widzenia, jeżeli Rosjanie wspomogą Azerów, to mogą liczyć na ich bogactwa naturalne. W takim wypadku Baku na pewno zgodzi się na rosyjskie reguły gry. Prorosyjski Azerbejdżan może zostać użyty w przyszłości przeciwko Gruzji, w której żyje przecież także mniejszość rosyjska. Możliwe jest więc powtórzenie scenariusza przerabianego już na Ukrainie.

Dodatkowo Azerbejdżan, w oczach ideologów Putina, może odgrywać kluczową rolę w stosunkach Moskwa - Ankara.

Kolejnym punktem rozważań jest Kazachstan. Istnieje przypuszczenie, że Putin chce wykorzystać Nursułtana Nazrbajewa, by ten użył swoich kontaktów wśród narodów muzułmańskich na Kaukazie do ogłoszenia głównych idei putinowskiej Unii. Dlatego też Nazrbajew, podczas szczytu Unii 5 lipca oficjalnie zaprosił Turków do organizacji. Kazachstan przeprowadził wielkie inwestycje w Azerbejdżanie i Turcji, dlatego też w oczekiwaniach gospodarczych tego kraju Turcy i Azerowie zdecydowanie wypierają Ormian z Unii, gdyż leży to w żywotnym interesie Kazachów.

Moskwa i Astana zdają sobie sprawę, że interesy tureckie w basenie Morza Czarnego oraz na Kaukazie pokrywają się z rosyjskimi. Głównym celem obydwu narodów jest więc budowa trzeciej potęgi w tym rejonie, a także podział stref wpływów.

Doszło do takiej sytuacji, że środkowo azjatyckie kraje, takie jak Kazachstan i Kirgizja, pomimo współpracy z Armenią w ramach paktu - zawsze we wszelkich utarczkach w Karabachu popierają Azerbejdżan. Dochodzą do tego przyczyny natury etniczno - religijnej. Sygnał został zrozumiany przez Azerów, efektem czego w potyczkach na granicy zginęło już czterech ormiańskich żołnierzy. Co ciekawe, pierwsze potyczki miały miejsce na spokojnej do tej pory granicy w Armenii z Nachoczewaniem – azerska enklawa wciśnięta pomiędzy Armenię i Turcję. W następstwie tych wydarzeń ani Rosja, ani Białoruś, ani Kazachstan nie skrytykowały agresywnych poczynań Azerskiej Armii.

Podsumowując - sytuacja Armenii jest fatalna. Na dzień dzisiejszy tylko Armeńskie Ministerstwo Obrony może ocalić godność narodową Armenii. Dowódcy armii w Erewaniu chcieliby przezwyciężyć rosyjską izolację i zawęzić współpracę z NATO.

Armenia jest klasycznym przykładem demokracji sterowanej przez Putina, która powoli traci swoją niezależność. Ormianie sami muszą zdecydować, który blok polityczno - gospodarczy jest dla nich ważniejszy w żywotnych interesach tego kraju. Ormianie ciągle muszą mieć na uwadze zagrania Baku oraz monitorować rosyjskie intencje w rejonie Karabachu.

Armenia ma tylko dwie drogi rozwoju. Pierwsza to polityka zgodna z oczekiwaniami Kremla lub jak mówią niektórzy "Droga poniżenia". Oznacza to zahamowanie rozwoju kraju oraz stopniową utratę niezależności. Drugi model oznacza prozachodnią politykę, czyli:" niebezpieczną drogę do uzyskania gwarancji suwerenności i bezpieczeństwa państwa". Jednak tylko ta droga pozwoli zachować Ormiańską państwowość oraz interes narodowy.

 

----------------------------

 

Decline of managed democracy: Armenia anticipates war 

 

There is a widespread belief that Russian CSTO (Collective Security Treaty Organization) is a union of members who have the same interests in security and defense issues. In addition, there is a supposition that the members of this military-political union are meant that threats and troubles are going to solve in common. However, the resent occasions around Eurasian union and Armenia illustrates the threshold of breakdown of CSTO. 

As it is declared, if Armenia wants to integrate into Eurasian Union the solution of problems with Azerbaijan by Russian configurations and programs are needed. This argument has been announced by Kazakhstan leader Nursultan Nazarbayev in Astana during the foundation of Eurasian Union. It is evidently fact that new waves of overwhelming pressures against Armenian government were approved by Putin, who wants to extend his Union among Turkic nations such as Azerbaijan and even Turkey. According to Great Eurasian projection by Alexander Dugin, godfather of Putin’s Eurasian policy, the main priority belongs to political and economic integration of Slavonic and Turkic states into a Eurasian organization such as Eurasian Union.

In this case, during the critical speech of Nursultan Nazarbayevin Astana, embarrassed Armenian President Serzh Sargsyan and Minister of Foreign Affairs Edvard Nalbandyan suddenly found themselves surrounded by opponents who want to appeal Azerbaijan into Eurasian Union at the expense ofArmenian vital interests. Furthermore, on 3rd of July Putin invited Ilkham Aliyev to join Eurasian project, which in comparison with Armenia, isobviously starting to fortify its positions in relationship with Russia. Baku rejected the invitation for that time, but anyway the visit of Russia’s minister of foreign affairs Sergey Lavrov showed the coordinal changes of Russian policy in Caucasus in favor of Azerbaijan. In addition, Russia carries on the supplement of offensive weapon to Azerbaijan and almost considerably demolishes Armenian foreign policy, as a result of that the balance of power between Armenia and Azerbaijan are already upset. Nowadays, these factors cannot be inconspicuous for Azerbaijan who in the nearest future may require Karabakh from Moscow, instead of its membership in Eurasian Union.

On the other hand, as far as Russia reconsiderate its policy in Caucasus, Azerbaijan may embrace the opportunity to solve the Karabakh conflict through military way. Due to the Russia’s efforts to isolate Armenia from European Union and NATO and continuous deterioration of the security systemand penetration of total disappointment of population,Azerbaijan may invent into Armenian statewith the help of its new ally Russia and old ally Turkey. Afterwards, in Caucasus will remain Georgia, surrounded by Eurasian Russia, Azerbaijan and self-sufficient Turkey.

According to Putin’s interests, Azerbaijan is one of the key countries by whom Moscow can retain its hegemony in Caucasus and Caspian coast. Economically, if Russia yields up the Karabakh, Azerbaijan from oil and energetic point of view may play with Russian rules. Distinctively, Azerbaijan loyal to Russia may be used against Georgia in the future, for instance, there is a huge traditionally Russian orientated Azerbaijani minority in Georgia, which can be utilized like Dnepropetrovsk and Lughansk scenario in Ukraine. Finally, Azerbaijan according the Putin’s ideologists may play the crucial role between Turkey and Russia, arranging the angle points of relationship.

Another point of consideration is Kazakhstan. There is an assumption that Putin offers Nursultan Nazarbayev to use his contacts with Turkic world to promulgate the main ideas of Eurasian Union. That is why Nursultan Nazarbayev on 5th of July during the summit of Turkic peoples in Turkey officially called Turkey to be involved into Eurasian Union. Kazakhstan has a huge investment and economic expectations from Azerbaijan and Turkey that is why Nazarbayev has concrete interests to propagandize the essential value of these two countries in Eurasian Union instead of Armenia.

Eventually, Moscow and Astana realize that Turkey may share the aims of Russia in Black Sea and Caucasus region. Nevertheless, Turkey’s todays interests in Black Sea are increasingly fitting with Russian interests. The main goal of two nations is to except a third power into region, in order to divideBlack Sea between Moscow and Ankara spheres of influences.

Henceforth, CSTO – the only military-political block where Armenia appears never contribute it in case of Azerbaijani aggression. Notwithstanding the fact that two Middle Asian states like Kazakhstan and Kyrgyzstan jointly with Armenia are involved into CSTO, these are always standing by Azerbaijan in a Karabakh issue. Therefore, these countries have no eagerness to betray their religious and ethnic neighbor through contributing Armenia as their ally by law. This has been perceived by Azerbaijan since the end of the May. Consequently, during these two weeks unparalleled skirmishes took plays in various zones of Armenian-Azerbaijani border, which cause of dead of four Armenian soldiers. Interestingly, at the first time, Armenian military forces experienced the enemy diversion act on peaceful Nakhichevani border. Subsequently, neither Russia, nor Kazakhstan nor Belarus doesn’t criticize the aggressive action of Azerbaijan.

To summarize, these recent occasions reflect fatal circumstances for Armenia, as a result of which ministry of defense as an alternative political institutionstartsto undertake the role of rescuer of national dignity. Today’s military establishment of Armenia is determined to overcome Russia’s isolation and deepen relationship with NATO. Although, Armenia, as a classical managed democracy by Putin, who lose its sovereignty in issue to decide which political-economic block is relevant to its national interests, have to obey Russia’s intentions on Karabakh and Azerbaijan. Or, Armenia will resolve to change its quasi-allies. According to our estimation, nowadays Armenia has two ways of development. The first one is “Russian” or “the way of humiliation”. In this case, hesitatingpolicy of Armenian government hinders the economic growth and threatens the national security, which is accelerating of elimination of independency of state. The second way is a Western way, or “hazardous way to obtain guarantees of sovereignty and national security”. The last way willinevitably maintain Armenian statehood and national interests.

 

Eduard Abrahamyan Ph.D,

Expert of regional security

London, UK

 


Agencja Wydawniczo Reklamowa IKaT Press

wydawca serwisu www.europamaxima.eu
Braniewo, ul. Staszica 9
tel. +48602153412
Mail: redakcja@europamaxima.eu, ikatpress@wim.pl