28-04-2014

Polityka Izraela względem irańskiego programu nuklearnego.

Autor tekstu: Igor Truchan
Kategoria: Ogólna, Rosja, Goście

Temat powyższy choć formalnie nie obejmuje przestrzeni poradzieckiej, ma jednak wiele punktów zbieżnych z dawnym ZSRR i obecną Rosją. Bo wiele zdarzeń tam występujących było spowodowanych działalnością sowieckich (i rosyjskich) dyplomatów. A także służb specjalnych, mających swoich mocodawców w Moskwie. Pisze o tym wszystkim student II roku wschodoznawstwa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. 

Nie trzeba wiele pisać na temat tego, jak ważne jest utrzymanie pokojowych relacji pomiędzy poszczególnymi państwami. Powstałe nieporozumienia i napięcia mogą wpłynąć na przyszłe losy całego świata. Z kolei misternie wytworzona sieć kontaktów umożliwia szeroko rozumiane rozwinięcie gospodarcze, czy chociażby zyskanie sojusznika, kiedy nadejdzie taka potrzeba. W obliczu trudnych, taktycznych posunięć, jakie muszą podejmować rządzący we współczesnym świecie, pozyskanie popleczników, wydaje się być kluczowym zadaniem każdego, sprawnie funkcjonującego kraju. Nie ulega wątpliwości, że prowadzenie agresywnej polityki wymaga nie tyle odwagi, co zaplecza militarnego. Stan gotowości w takich, zresztą coraz częstszych przypadkach, może zapewniać jedynie kooperacja. Raczej trudno funkcjonować w odosobnieniu, a stąd bierze się naturalna potrzeba zapewnienia politycznego współdziałania. Problem zaczyna się wtedy, kiedy jedno z państw próbuje wybić się ponad pozostałe. Zazwyczaj dzieje się tak za sprawą chęci wzbogacenia i szczycenia się wpływami.

W swojej pracy chcę poruszyć kwestię irańskiego programu nuklearnego w kontekście polityki Izraela. Problem ten jest niezwykle istotny, ponieważ kierunek rozwoju każdych przedsięwzięć mających na celu gromadzenie broni atomowej, może mieć poważne konsekwencje międzynarodowe. Aby dotrzeć do sedna tego zagadnienia, prześledzę najważniejsze przemiany polityczne oraz społeczne, które miały wpływ na obecny kształt stosunków pomiędzy tymi właśnie państwami.

Początkowo współpraca pomiędzy Izraelem, a Iranem przedstawiała się niemal wzorowo. Na taki stan rzeczy miało wpływ kilka czynników.

Trzeba zacząć od tego, że oba państwa współpracowały ze sobą, czego dowodem była chociażby budowa w 1957 roku rurociągu Ejlat-Aszkelon, pozwalająca na przepływ irańskiej ropy naftowej do Izraela. Taki krok gwarantował obopólne korzyści, ze szczególnym uwzględnieniem profitów gospodarczych. Co ciekawe, współpraca ta przejawiała się nie tylko na tle ekonomicznym, ale również na tle wojskowym. Iran bowiem poszukiwał sojusznika, z tego względu, iż ZSRR zacieśniało stosunki z Egiptem, co było uzasadnionym powodem do niepokoju. Poczucie zagrożenia było katalizatorem, który niemal wymusił na władzach Iranu zacieśnienie stosunków. Między innymi stąd narodził się pomysł, aby nawiązać współprace właśnie z Izraelem, który później na masową skalę dostarczał Iranowi uzbrojenia.

Wszystkie te fakty poświadczają o ścisłych zależnościach pomiędzy odległymi sąsiadami, co jednak miało wkrótce ulec zmianie.

Sytuacja diametralnie odwróciła się już w roku 1979. To właśnie wydarzenia, które miały miejsce na końcu XX wieku, przyczyniły się do radykalnego oziębienia stosunków międzynarodowych pomiędzy wcześniejszymi sojusznikami. Przyczyną licznych zwad stała się rewolucja islamska w Iranie. Co istotne, skutkowała ona zmianą ustroju politycznego państwa z monarchii konstytucyjnej w republikę islamską. Stało się oczywiste, że dalsza współpraca nie może mieć miejsca ze względu na to, że irański reżim przyjął otwarcie politykę antyzachodnią i antysyjonistyczną. Miało to ogromne konsekwencje w przyszłych obustronnych relacjach.

Na początku lat 90. XX w., w skutek rozpadu ZSRR i poważnego osłabienia Iraku, co miało związek z Wojną w Zatoce, nastąpiło radykalne przekształcenie geopolityczne na Bliskim Wschodzie. Te wydarzenia znacznie poprawiły położenie Iranu, jak i Izraela, poprzez usunięcie zagrożenia w postaci Iraku. Kwestia bezpieczeństwa nie była już tak istotna w polityce międzynarodowej obu państw, ponieważ nie było realnego zagrożenia ze strony irackiego rządu pod przywództwem Saddama Husajna.

Natomiast powodami narastającej wrogości na linii Izrael-Iran było wsparcie Teheranu dla antyizraelskich ugrupowań czyli Hamasu i Hezbollahu, czy oskarżenia o zaangażowanie Iranu w akty terroryzmu. Za przykład może posłużyć chociażby samobójczy zamach z 1992 r. na izraelską ambasadę w Buenos Aires. Jak się okazało, był to dopiero początek napięć, jakie wytworzyły się w następnych latach.

Przywódcy izraelscy wskazywali bowiem coraz częściej na rzekome dążenia Iranu do pozyskania broni jądrowej. Ciekawy komentarz w tej sprawie stanowi wypowiedź premiera Peresa z tego okresu, który stwierdził, że Iran jest „bardziej niebezpieczny niż nazizm”. Słowa te dolały jedynie przysłowiowej „oliwy do ognia”. Od tej pory zaniepokojenie Izraela i jego zachodnich sojuszników stale rosło. W odpowiedzi na stan zagrożenia, Izrael miał rzekomo czynić starania o pozyskanie broni nuklearnej. Pojawiały się ciągłe doniesienia o przygotowaniach militarnych mających na celu zlikwidowanie infrastruktury nuklearnej Iranu. Jednocześnie miały mieć miejsce ataki na irańskich naukowców nuklearnych. Dopiero w 2010 r. odkryto stan zainfekowania systemów komputerowych wirusem o nazwie Stuxnet. Dwa lata później miał miejsce podobna próba przechwycenia cennych informacji, tym razem bardziej zaawansowanym Flame.

Z kolei Iranowi przypisywano odpowiedzialność za ataki na poszczególne instytucje izraelskie. Terroryści dopuścili się także misji samobójczej, której celem był autobus z izraelskimi turystami w Bułgarii (2012 r.). Ponadto Iran dostarczył palestyńskim bojownikom rakiety Fajr-5, przez które w zasięgu ostrzału po raz pierwszy znalazły się największe miasta Izraela.

Podsumowanie zaistniałych okoliczności stanowił kwartalny raport Międzynarodowej Agencji Atomowej z roku 2012, który wskazywał na bardzo szybkie postępy Iranu w produkcji wzbogaconego uranu. W owym czasie pojawiały się poważne powody do zaniepokojenia wzrostem zainteresowania tego państwa materią atomową. Poczynienia w tym zakresie przybliżyły Iran do tego, co Izrael uważa za nieprzekraczalną „czerwoną linię”, czyli realną zdolność do budowy broni jądrowej. Stanowiło to poważne zagrożenie już nie tylko wobec państw pozostających w konflikcie, ale i całego świata.

Poczucie bezpieczeństwa zostało w tym czasie niezaprzeczalnie naruszone. Taki stan rzeczy prowokuje pytanie o zamiary Iranu względem pozostałych państw sąsiedzkich. Trudno zaprzeczyć, że tego typu militarna mobilizacja może być powodem napiętych relacji między dawnymi sojusznikami. Posunięcie to mogło jednoznacznie wskazywać na wrogie zamiary. Obawa przed atakiem stała się głównym powodem nieporozumień. Wnioski z powyżej wspomnianego raportu dały władzom izraelskim argument na to, iż polityka Zachodu wobec Republiki Islamskiej, która składa się z sankcji, rozmów dyplomatycznych oraz tajnych akcji sabotażowych, jest niewystarczająca i może tylko mobilizować Teheran do przyspieszenia rozwoju programu nuklearnego.

Trzeba także zaznaczyć, iż armia irańska przeprowadziła testy rakiety balistycznej, która została zbudowana według projektu Korei Północnej w oparciu o rozwiązania rosyjskie. Ujawniono, że pociski mają zasięg do 2 tys. kilometrów, przy czym wojskowi eksperci nie byli świadomi poziomu zaawansowania technologii ich budowy. Co ciekawe uważali oni, że zasięg miał wynosić ok. 900 kilometrów. „Shichab-3” była więc w stanie przenieść jednotonową głowicę i tym samym uderzyć w dowolny punkt na terytorium Izraela. Warto zauważyć, iż w zasięgu tych rakiet znajduje się nie tylko Izrael, ale także wszystkie amerykańskie bazy wojskowe na Bliskim Wschodzie. Nie pozostaje to bez znaczenia, ponieważ USA jest obecnie najbliższym sojusznikiem Izraela.

Iran jest gotowy do uruchomienia seryjnej produkcji rakiet przy czym nie ukrywa, że jego program zbrojeniowy został wymierzony głównie przeciwko Izraelowi. Co za tym idzie, należy przypuszczać, iż ta deklaracja jedynie potwierdza wybuch konfliktu zbrojnego i należy się z nim liczyć.

Nakreślona przeze mnie polityczna gra pomiędzy Izraelem, a Iranem dowodzi drastycznej zmienności relacji tych państw. Trzeba podkreślić, iż zaistniałe konflikty mogą mieć znaczenie ogólnoświatowe, ponieważ fakt nadmiernego zainteresowania aspektem nuklearnym przez którekolwiek z krajów, godzi w globalne poczucie bezpieczeństwa. Znane są przecież skutki użycia broni masowej zagłady, więc niepokój jest tu całkowicie uzasadniony. Wzajemne oskarżenia, a co za tym idzie, napięta sytuacja, nie pomagają w zachowaniu pokojowego nastawienia. Pozostaje jedynie wiara w to, że świat ominie kolejna tragedia podobna do tej z roku 1945, kiedy szczególny akt okrucieństwa został wymierzony w Hiroszimę i Nagasaki.

Igor Truchan

Student kierunku wschodoznawstwo – UMK Toruń


Agencja Wydawniczo Reklamowa IKaT Press

wydawca serwisu www.europamaxima.eu
Braniewo, ul. Staszica 9
tel. +48602153412
Mail: redakcja@europamaxima.eu, ikatpress@wim.pl